Imię Rimmon
Nazwisko Nie jest nikomu potrzebne
Przezwisko Brak
Wiek Jest bardzo względny. Ludzki jest mniejszy niż koci, lecz koci umniejsza demonowi.
Data urodzenia A kto by ją spamiętał?
Płeć Mężczyzna / Samiec Tygrysa
Nazwisko Nie jest nikomu potrzebne
Przezwisko Brak
Wiek Jest bardzo względny. Ludzki jest mniejszy niż koci, lecz koci umniejsza demonowi.
Data urodzenia A kto by ją spamiętał?
Płeć Mężczyzna / Samiec Tygrysa
Rasa Człowiek / Tygrys / Demon
Pochodzenie Oddalone rejony świata, są jego prawowitym domem.
Hierarchia Jak uzna, że jest gotowy na te stanowiska to powie. Nie chce zawieść nikogo, a tym bardziej samego siebie.
Stanowisko Od małego poluje i zabija bez trudu, więc odnajdzie się doskonale w roli Łowcy jak
i Wojownika.
Stan cywilny Kawaler, bądź samotny [jak kto woli]. Owszem, myśli o założeniu rodziny, jednak nie szuka wybranki na siłę.
Lubi Samotne wędrówki po świecie, są jego życiem. Jednak kocha spędzać czas blisko wody. Gdy jest gorąco, nie w sposób go stamtąd wyciągnąć. Uwielbia polować.
Pochodzenie Oddalone rejony świata, są jego prawowitym domem.
Hierarchia Jak uzna, że jest gotowy na te stanowiska to powie. Nie chce zawieść nikogo, a tym bardziej samego siebie.
Stanowisko Od małego poluje i zabija bez trudu, więc odnajdzie się doskonale w roli Łowcy jak
i Wojownika.
Stan cywilny Kawaler, bądź samotny [jak kto woli]. Owszem, myśli o założeniu rodziny, jednak nie szuka wybranki na siłę.
Lubi Samotne wędrówki po świecie, są jego życiem. Jednak kocha spędzać czas blisko wody. Gdy jest gorąco, nie w sposób go stamtąd wyciągnąć. Uwielbia polować.
Nie lubi Chamstwo, jest czymś co doprowadza go do białej gorączki. Nie przepada, również za brakiem szacunku, wobec innych.
Historia Urodził się i żyje. Chadza po świecie, szukając swego miejsca. Ot, cała jego historia.
Kontakt 49085908
Historia Urodził się i żyje. Chadza po świecie, szukając swego miejsca. Ot, cała jego historia.
Kontakt 49085908
Wygląd Wielkie, umięśnione bydle. Z pozoru podobny do każdego tygrysa, jednak jest bardziej wytrzymalszy. Jego umaszczenie idealnie współgra z poszyciem, łąk i lasów, co nadaje mu czasami status niewidzialnego. Kroczy z dumnie uniesionym wielkim łbem. Jego kroki są ciężkie, ale ciche. W ten sposób podejdzie każdą ofiarę. Łapy są uzbrojone w potężne ostrze pazury, a pysk skrywa ostre niczym brzytwa kły. Ruchliwy ogon, podczas biegu, stabilizuje jego sylwetkę.
Demon Tkwi w Nim od małego. Do głosu dochodzi, gdy grozi mu wielkie niebezpieczeństwo, lub ma zamiar walczyć. Jednak potrafi zwalczyć w sobie głód niszczenia. Jedynym narzędziem, którym się perfekcyjnie posługuje, jest długi miecz. Tylko On potrafi go podnieść. Potrafi latać, a jego twarzy jeszcze nikt nie widział, gdyż wiecznie skryta jest pod głębokim kapturem. Zdarza mu się ćwiczyć w tej postaci.
Jako człowiek Wysoki, umięśniony mężczyzna, o ciemnym spojrzeniu. W jego oczach tańczą płomyki,
a jego ciemne włosy, wiecznie sterczą ku górze, co nadaje mu nieco uroku jak i zadziorności. Niezwykle silny i wytrzymały. Stara się być ułożony i miły, jednak czasami popada w konflikty. Stara się nie wyróżniać
z tłumu. Zazwyczaj nosi ciemne dżinsy jak i koszulkę z krótkim rękawkiem, która opina jego mięśnie. Gdy jest zimno nakłada ciepłą skórzaną kurtkę i trapery. Do paska ma przyczepiony wielki nóż. Bardzo rzadko go używa.
a jego ciemne włosy, wiecznie sterczą ku górze, co nadaje mu nieco uroku jak i zadziorności. Niezwykle silny i wytrzymały. Stara się być ułożony i miły, jednak czasami popada w konflikty. Stara się nie wyróżniać
z tłumu. Zazwyczaj nosi ciemne dżinsy jak i koszulkę z krótkim rękawkiem, która opina jego mięśnie. Gdy jest zimno nakłada ciepłą skórzaną kurtkę i trapery. Do paska ma przyczepiony wielki nóż. Bardzo rzadko go używa.
~ Z nudów poluje na wszystko co się rusza
{...} schyliła się do skoku. Znów coś zepsuła. Zwierzyna uciekła. Mruknęła zrezygnowana i zła. Następna zwierzyna ją usłyszała. Co robiła źle? Pomyślała zmieniając się w człowieka. Na jej ramieniu pojawił się fenek. Musną ją po policzku delikatnie nosem, a ta podrapała go za uszyskiem. Wreszcie weszła na polane widząc nową twarz podeszła.- Awr!- Mruknęła uśmiechając się lekko. -Lisa się zwiem i miło mi Cię poznać. Myślę że się zaaklimatyzujesz w stadzie - /lisa
OdpowiedzUsuńSzamanka leniwym krokiem podeszła do przybyłego, który miał od dziś należeć do ich stada i stać się równoprawnym członkiem. Posłała mu jeden ze swoich enigmatycznych uśmiechów. - Witaj w naszym gronie. Zwą mnie Deces. Jestem tutejszą szamanką. - przedstawiła się i zadarła lekko rąbek swej spódnicy. Sięgające kostek. Lnianej. Z dzwonkami. Ukłoniła się delikatnie, by po chwili wyprostować swoje ciało. - Miło Cię gościć na naszych terenach. |Deces
OdpowiedzUsuń- Wiele. - odpowiedziała zdawkowo z wciąż z tym samym uśmiechem. Kościste, drobne dłonie objęły ramiona, wsuwając się pod długie, grube futro wilka. - Wiele by zabić ze skutkiem.. I wiele, by uleczyć. Nie zwykłam do przechwalania się swymi umiejętnościami. - uniosła brew w figlarnym geście i uniosła podbródek ku górze, odsłaniając bladą szyję. - Skąd do nas przybywasz, zacny Rimmonie? |Deces
OdpowiedzUsuńZauważyła nową postać na polanie i podeszła do niej powoli.- Witaj. - przywitała się i uśmiechnęła delikatnie.- Jestem Sasha, Alpha stada. Mam nadzieję, że się u nas zadomowisz i znajdziesz czego szukasz. -stwierdziła cicho i odgarnęła czerwony kosmyk włosów z twarzy.
OdpowiedzUsuń[Wszyscy witają Twoją postać, więc mi pozostaje powitać autora. Mam nadzieję, że odnajdziesz wśród nas swoje miejsce i będziesz się świetnie z nami bawić.
OdpowiedzUsuńWitaj na blogu. ]
Apayan
Zaśmiała się. - Chcesz się przejść po terenach ? - zapytała się przysiadając na najbliższej skale. Mruknęła coś rozglądając się o horyzoncie. Dopiero fenek ja zbudził z zamyślenia. odrapała go za uchem czekając na odpowiedz. //Lisa
OdpowiedzUsuńUśmiechnęła się. Słowo "Panienka" jej nie przeszkadzały, ale trochę śmieszyły.Wstała. Rozpoczęli wędrówkę od gór. Spojrzała na towarzysza. - Może z rok? - powiedziała patrząc znów przed siebie. - A Ciebie? Co tu sprowadziło?- zapytała delikatnie się uśmiechając.
OdpowiedzUsuń- Ah. skąd ja to znam ? - zaśmiała się - Dołączenie tu nigdy nie jest złym wyborem- uśmiechnęła się. Wreszcie wyszli z lasu w pasma gór. uśmiechnęła się blado. lubiła ten widok ale jej coś on przypominał. nie zbyt miłego. - No to witam w Juego. Kraina pasm gór, rwących rzek i zdradliwym klimacie. Najzimniejszy i wieczny klimat jest w sercu tych gór. łagodniejsze szczyty są porośnięte tundra i halami, a jak to bywa w górach zawsze jest miejsce gdzie drzewo z skały wyrasta. Oczywiście są tu wejścia do jaskiń gdzie czasem można spotkać zwierzynę jak na przykład Wilki wędrowne. Tam gdzie góry są coraz bardziej strome trzeba uważać na nawet taki jak ten - podniosła z ziemi kamyk w wielkości mrówki - Zle staniesz spadniesz w dół. Mozę trochę przesadziłam z wielkością ale male kamyki tez mogą ci pomóc się zabić - spojrzała na towarzysza po czym się zaśmiała - ogólnie zbocza są porośnięte tajga i karłowatymi drzewami. Tylko na wschodzie znajdują się "suche zbocza" Są tam kaktusy i wyschnięte drzewa. Mało jest rzek a powierzchnia jest pokryta piaskiem a czasem i kamieniami. Jeśli chcesz się tam wybrać musisz wiedzieć ze szczęściarze tylko znajdują tam jeziora - uśmiechnęła się. - U stóp gór płynie rzeka Calm. na południowym wschodzie są wodospady - po skończonej wymowie skierowali wzrok na Rimmon'a - To gdzie chcesz dalej się wybrać? Łąki, jezioro"rozrywki" - jak ona je nazwała- lub miasto. Chyba ze chcesz nad wodospad lub któreś z tych górek - uśmiechnęła się. //Lisa
OdpowiedzUsuń- Na twoim... Grzbiecie?? - Otworzyła szerzej oczy - Nie wiem czy byś mnie uniósł - Uśmiechnęła się ukazując rząd zębów - Fascynująca i pełna wrażeń ? No nie wiem. - wystawiła mu język i spojrzała w jego oczy. Były ciemne. A według niej nawet i czarne. - Wodospady ? - zapytała //Lisa
OdpowiedzUsuńPff - prychnela - Gdzie ja krucha jestem ? - stwierdziła rozkładając ręce i patrzec na siebie. - No nie sądzę żeś jesteś typowy tygrys . - uśmiechnęła się zadziornie. lubila to - No to w strone wodospadów - zaśmiała się //Lisa
OdpowiedzUsuń- Na południowym wschodzie. O tam. - zaśmiała się. - Miło ze mnie słuchałeś- mrugnęła do niego - Nie ja nie wejdę na ciebie - powiedziała patrząc na tygrysa. Może była od niego niewiele wyższa. Tigony z swego rodzaju są ogromne. zazwyczaj większe od doroslego czlowieka gdy staną na 2 lapach //Lisa
OdpowiedzUsuńUcieszona z satysfakcji że nie musi na nim jechać ruszyła spokojnym krokiem. słońce było nad nimi więc mieli jeszcze trochę czasu. Szli w ciszy kiedy po chwili usłyszała rżenie. Jej wierzchowiec Tobiano przyleciał z fenkiem na grzbiecie. nawet nie zauważyła kiedy znikną z jej ramienia. Szeptała coś do ucha ogiera a ten pognał jak szalony. //Lisa
OdpowiedzUsuń- Nie nic. - Uśmiechnęła się lekko patrząc gdzieś daleko. po chwili wkroczyli w las. szli dróżkami aż wreszcie przystanęła. - To tu - uśmiechnęła się i wyszła z krzaków na polane gdzie huczało szumem wody. Uśmiechnęła się delikatnie i zmieniła się w tigona. Końcem języka dotknęła tafli wody. była lodowata ale pragnienie nie dawało jej żyć. Zaczęła pic. cicho delikatnie i nie za szybko. //Lisa
OdpowiedzUsuńGdy skończyła uśmiechnęła się delikatnie do Rimmon'a i położyła się pod krzakami kładąc pysk na łapach . To był rozkoszny widok. Wydała z siebie cichy pomruk który powinien oznaczać "co powiesz" Niepewna czy go zrozumiała spojrzała na niego ślepiami. //Lisa
OdpowiedzUsuńZamruczała i przymknęła oczy. Otworzyła je leniwie - Oczywiście że pozwalam. Tak rzecz biorąc nie od mnie zależy. ja nie mogę ci zabronić ani ty mnie. - uśmiechnęła się. - Każdy powinien mieć to swoje jedyne miejsce w którym lubi przebywać samemu.- uśmiechnęła się. -//Lisa
OdpowiedzUsuń- Mam pójść ?- Zapytała mrucząc. Jedno oko otworzyła szeroko a drugie zamknęła. - 3 rok minie 25 listopada - uśmiechnęła się delikatnie wtulając się w rękę towarzysza lubiła się łasić. Jak mały kociak tylko ... Ona była trochę większa od tygrysa ! //Lisa
OdpowiedzUsuńUśmiechnęła się. Mogła być tak głaskana do końca życia. Gardłowe mruczenie wydawało się głośniejsze a nie było. Słysząc słowa podniosła kawałek wargi pokazując kiełek a łapą przygniotła ucho. trochę za gilgotało- Szczerze ? Nikt się nie odważył. Mało kto nawet i próbuje. - spojrzała mu w oczy. //Lisa
OdpowiedzUsuń- Nie wiem czy się mnie boją . - mruknęła cicho mrużąc oczy - Ja łagodna ? Pff żartujesz - zarechotała ochryple. Ogon który ciągle szurał po trawie teraz o nią uderza. Nie z zdenerwowania czy coś. Po prostu tak z przyzwyczajenia . - A tobie ? Ktoś wszedł za skórę ??- //Lisa
OdpowiedzUsuńAh.. No tak - Mrukneła . - Zabiłeś ich... - analizowała po czym kłapneła szczękami "łapiąc" powietrze. - Też nie raz zabijałam. Czasem z rozrywki. - mrukneła przybijając jego dłoń do ziemi własną łapą. położyła pysk na Ziemi i patrzyła na towarzysza o czymś tam nieważnym rozmyślając. //Lisa
OdpowiedzUsuńStrzygła uchem i zarechotała - Arr - znów zarechotała po czym z uśmiechem dodała -Czy lubie coś wiecej niz zabijanie ? Hmm... Pływać? Tropić, Szpiegowac? - popatrzyła w jasne paczadła tygrysa. To że jest hybrydą nie znaczy ze jest inna prawda? // Lisa
OdpowiedzUsuń- Leniuch z Ciebie - zamruczała po czym wstała i weszła do wody. chwile plywala na powierzchni po czym zniknela cala i sie wynurzyla . usmiechnela sie i podplynela do Rimmona- Wchodzisz czy mam plywać sama ? - zarechotala oddalajac sie od brzegu znow nurkujac //Lisa
OdpowiedzUsuń- Masz racje że jest za zimno ale zawsze warto robić to czego nie wolno - mrugneła slepiami - Jak będzie Ci zimno to pójdziemy do jaskini. Zawsze jest tam ciepło a jak sie rozpali ognisko co u mnie jest wciaż rozpalone to się ogrzejesz. - Zarechotała ponownie nurkując. Na powierzchni był tylko jej ogon który znikną pod wodą. Wynurzyła się z rybą w pysku,a ogon robił telikatne fale pomagając jej płynąc. //Lisa
OdpowiedzUsuńWyszedł z wody i otrzepał swoje cielsko. Położył się nie daleko jeziora i obserwował poczynania hybrydy. Strzygnął uchem i skierował swe spojrzenie żółtych ślepi ku zaroślom, w których ewidentnie coś przebywało.
OdpowiedzUsuńNie wiedziała wogóle co cie dzieje. Samica przyzwyczajona do takich temperatur pływała dość długo. To nurkowała to wyciągała na brzeg jakieś tam ryby. Wreszcie wyszła z wody zmieniając się w postać człowieka wyzmieła wode z nasiąkniętych włosów. Mrukneła coś w swoim języku jak by coś przywoływała a po chwili na jej ramienu znalazł się mały fenek. przytuliła policzek do jego główki. Usiadła koło drzewa i popatrzyła na Towarzysza. - Na co sie tak patrzysz ? - zapytała troche była ciekawa co jest u niej normą. //Lisa
OdpowiedzUsuńUniosła delikatnie końciki ust wzieła fenka z ramiona na ręce głaszcząc go - Koło terenów stada jest miasto około 35 000 os. Miałam tam gdzieś zamieszkac ale stwierdziłam że nie czuje się dobrze w towarzystwie tak wielu ludzi. - mrukneła - dlatego zamieszkałam w jakies opuszczonej jaskini. gdzie jest mi owiele przyjemniej niż w ludzki domu. - pokręciła głową głaszcząc fenka. Spojrzała na towarzysza. //Lisa
OdpowiedzUsuńzaśmiała się. - najbliżej mnie jaskinie są już zamieszkane przez rodzinę niedźwiedzi ale widziałam kilka chyba wolnych niedaleko - uśmiechnęła się. - trochę się zimno zrobiło nieprawda ? - powiedziała gdy fenek zaszył się jej gdzieś w włosach //Lisa
OdpowiedzUsuń[ nic sie nie stało :3 ] Wzruszyła ramionami i wystawiła zęby. - A nie wiem.. wolisz sie grzac przy ognie czy sie rozgrzać przy biegu ? - Zapytała śmiejąc się //Lisa
OdpowiedzUsuńZaśmiała się i wstała przy pomocy towarzysza. - Chodźmy - Usmiechneła i weszła ponownie w krzaki. Jej fenek zeskoczył i pobiegł szybko. Ta wolno weszła na ścieżkę kierującą się w stronę jaskiń . - Co powiesz? - Usmiechneła się przeczesujac włosy do tyłu
OdpowiedzUsuń